Jesień, ludzie... Jesień....
13 September 2003
Rozpogodziło się... Drobne chmury ozdabiają błękitne już niebo.
Pieprzyć niebo. Nie wiem, jak ja to wytrzymam. Nienawidzę niańczenia, a chyba tak to się skończy. Czy on nie może zająć się sobą? 'Kocio, wstajemy!', 'Kocio, jestem głodny!' Kocio to, Kocio tamto. Grrrrr.... To będzie ciężkie doświadczenie.
Nauczenie człowieka, że wspólne mieszkanie nie oznacza robienia wszystkiego razem, pewnie mnie zabije. Ja już nie wyrabiam. Pewnie jestem przeczulona. Pewnie wszystko wyolbrzymiam. Ale nienawidzę spać, gdy ktoś co chwila mnie przytula, obejmuje. Jak śpię to śpię i chcę mieć spokój!
Zauważyłam kolejną rzecz: jak kobieta się budzi, to stara się nie obudzić partnera. Wstaje cicho i się czymś zajmuje. Jak się budzi facet, to od razu musi też obudzić wszystkich wokół, bo przecież on już nie śpi. Już jestem zła, a to dopiero początek.
Może powinnam napisać książkę? Coś w stylu 'Matki Mojego Dziecka' tylko 'Jak On Mieszka'?
Pytanie bez odpowiedzi. Idziemy na spacer, bo niebo błękitne...