silne-męskie-ramię
03 December 2003
Zagadka
Co to jest, jedno niekompletnie ubrane, całkiem duże nieszczęście w jednej gumowej żółtej rękawiczce na środku łazienki, stojące po kostki w wodzie i wypowiadające z szybkością karabinu maszynowego na zmiane : kurwa, chuj, kurwa...?
Taaak, brawo dla pani w żółtym berecie. To właśnie "szanowna" właścicielka blogaska podczas przepychania umywalki.
Apelowałam na gg o silne-męskie-ramię do pomocy w odtykaniu, ale jakoś nie było chętnych. Zawsze wiedziałam, że instytucja tego silnego-męskiego-ramienia jest przereklamowana. Dobra, idę skręcać kolanko (bynajmniej nie swoje)..
http://jmk.blog.pl/
Najpierw uśmiałam się do łez. A potem... potem mi się dziwnie zrobiło. Normalnie ZONK, lub jak to Kenshin stwierdza 'ORO'. Bo w tej jednej notce zostały podsumowane wszystkie moje ostatnie wrażenia na temat: Mister Pomocne Ramię.
Była taka piosenka kiedyś 'Gdzie się podziały tamte prywatki'... Obecnie to idzie tak: 'Gdzie się podziali tamci mężczyźni, gdzie dżentelmeni są z tamtych lat?'
Wychowano mnie w przeświadczeniu, że kobieta powinna mieć oparcie w silnym-męskim-ramieniu. Nas się powinno zdobywać, ochraniać, wyręczać.
Dobrze, że tata mi to mniemanie z lekka modernizował dając w rękę śrubokręt, ewentualnie kupując klocki zamiast lalki. Bo chyba bym się obecnie zachowywała jak sierota ostatnia, licząc na pomoc silnej płci. Remont pokoju - mężczyzn wywiało. Opalanie farby z okien - mężczyźni przyszli, narozrabiali, wyszli. Już się nie pokazali. Coś się rozpadnie - trzeba wskazać palcem, bo mężczyźni zabiją się o to, a nie dostrzegą.
Pan z reklamy z wyrzynarką w ręce jawi się jako bóstwo nietykalne, światłem nierzeczywistym ozłocone. Robotnikom remontującym moją klatkę schodową pot z czoła jedwabiem należałoby ocierać. Choć akurat im za to płacą, więc to się chyba nie liczy.
Moje silne-męskie-ramię robi najlepszą herbatę pod słońcem. ORO...