naiwność
08 January 2004
Istnieje taki specjalny gatunek ludzi, którzy ufają. Oni wierzą w ukryte w ludziach dobro, każdy dla nich jest wiarygodny.
Ci ludzie wysłuchują tłumaczeń innych i rozumieją. Że ktoś zapomniał, bo miał dużo roboty. Że firma jest w trudnej sytuacji. Że teraz jeszcze nie, ale później...
To osobnicy pozbawieni instynktu albo szóstego zmysłu, oni nie wyczuwają fałszu dopóki nie zostaną zmasakrowani. Można im mówić, tłumaczyć, ostrzegać, mnożyć przykłady, a i tak się łudzą. Bo nie potrafią żyć bez tych złudzeń, tej różowej maseczki naiwności.
Gorzej, oni nie pozbywają się tych swoich marzeń nawet jeśli się zawiodą. Raz, drugi, trzeci... Nadal ufnie podążają za oszustem, jak stado owiec, prosto w paszczę wilka.
Czego trzeba użyć, żeby ich uratować, jeśli sami, dobrowolnie, teoretycznie świadomie pchają się na rzeź?
A kiedy nadchodzi olśnienie bywa, że jest już za późno. A rozczarowanie bardzo mocno ich rani. Mówią wtedy pełnym sarkazmu głosem, obiecują sobie, że już nigdy więcej. A potem i tak robią to samo.
Ten gatunek ludzi to jelenie.