... it's madness ...
01 July 2004
Czeka mnie ciężki weekend. Jutro rowerki, w sobotę dni otwarte Activa ;) Ruszam już od 9:30 z jogą, potem stretching, a potem pump, może coś pomiędzy, wyjdę koło 17:00. W niedzielę HI/LO i ABF. Poniedziałek - pump i HI/LO. Więc sportowo... Lubię to, to mnie napędza, daje mi kopa. Choć ten tydzień był ciężki, a ten miesiąc mnie wykończy. Odpocznę w sierpniu, a na wrzesień VIP. Nie mam zamiaru rezygnować. Anka... Anka mnie trzyma przy życiu. Gdy ćwiczę i już nie mogę, wiem, że Ona tam jest. Ona nawet nie zdaje sobie sprawy, jak zwykłe: "Ale w sobotę oczywiście będziesz?", potrafi człowieka podbudować. Jasne, że będę. Patrząc na Nią, wiem, że to możliwe być tam codziennie.