Jestem wrakiem...
04 July 2004
Obudziłam się dziś na wznak. Spróbowałam się przełożyć na bok, bo nie lubię tak leżeć... "Ojjj... au... sss..." - pozostałam w pozycji: Sufit jest taaaaki interesujący. Mroziu zwlekł mnie z łóżka kilka minut później z sadystycznym uśmiechem: "Dobrze ci tak, cierp kobieto za głupotę." Wstałam, ambitnie nawet próbowałam uczesać włosy... Auuuu... Pojechaliśmy nad morze wygrzać moje stare kości - jaki on jednak kochany... Tyle że lało, więc zjedliśmy rybkę, lody i wróciliśmy...Ledwo wdrapałam się po schodach... I co? I poszłam na to HI/LO. I skakałam przez całą godzinę. I już nie dotrwałam do ABF-u, tylko wróciłam do domu, poleżeć w wannie. Ale już wiem przynajmniej, że jutro nie będę płakała przy przysiadach ze sztangą. O yeah!!! Jedynie przy pompkach. Fuck.