Sabat
04 April 2004
Witch 1: When shall we three meet again? In thunder, lightning, or in the rain?
Witch 2: When the hurlyburly's done, when the battle's lost and won.
Witch 3: That will be ere the set of sun.
<- Sobota, godz. 19:00 ->
Witch 1: Where the place?
<- Mieszkanie K. ->
Generalnie sabacik przebiegał kontrolowanie: zlot, parkowanie mioteł, ładowanie ingrediencji do michy i ...
All: Double, double toil and trouble;
Trzy wiedźmy pochyliły się nad kotłem.
- Mamy pałkę do mieszania?
Konsternacja. Krótka przerwa zakrapiana winem w oczekiwaniu na powrót jednej z wiedźm z pałką z domu rodzicielki.
All: Fire, burn; and, cauldron, bubble.
Godzina tarcia cukru. W przerwach mieszania wino na wzmocnienie pracy serca. Mega kogel-mogel na 36 jaj i 1,5 kg towaru reglamentowanego.
- Auuu!
- Zabierz łapy!
- Kiedy dobre!
Witch 2: Cool it with a baboon's blood.
- Nie będzie za mocne?
- Będzie w sam raz, buahahaha!
Witch 2: Then the charm is firm and good.
- Cholera, za mało tych butelek.
- To nadwyżkę się upije!
Latanie na miotle po alkoholu, zwłaszcza w takiej ilości, jest surowo zabronione przez Kodeks Czarownic. Wróciłyśmy czterokołowcem prowadzonym przez Mrozia.
Fragmenty z: "Macbet" W. Shakespeare