Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

Troja czyli dać elfowi wina...

17 May 2004

Gniew, Bogini, opiewaj Achilla, syna Peleusa, zgubę niosący i klęski nieprzeliczone Achajom, co do Hadesu tak wiele dusz bohaterów potężnych strącił, a ciała ich wydał na pastwę sępom drapieżnym oraz psom głodnym. "Iliada" Homer Właśnie wróciłam z filmu... Nie był zły, choć najlepszy też nie był. Spodziewałam się więcej... Ogólnie film przebiega tak. Orlando Bloom alias Legolas alias Parys pije wino. Dać elfowi wina oznacza kłopoty... Duże kłopoty, bo mu się zaczyna w oczach mienić i zakochuje się w blondynce (jedynej w filmie dla rozpoznania) z krzywym makijażem. Uciekają w świetle dnia, by wszyscy widzieli i ładują się na statek Hektora czyli Erica Bany. Cała Grecja powstaje przeciwko twierdzy Gondoru, tfu!, Troi, ale generalnie nie wiele się to różni - po jednej stronie twierdza, po drugiej niezliczone wojska. Dużo patetycznych rozmów. Jeszcze więcej patetycznych rozmów. Blondynka nie chce uciekać z miasta i ja jej się nie dziwię. Też bym nie zwiała na pustynię, mając wokół służbę. Parys w amoku dupczenia postanawia walczyć, choć nie potrafi. Dostaje bęcki i nagle zaczyna rozumieć, że to nie Gondor a Illion i że nie będzie sławnej sceny z olifantami. Gorzej, olifanty ktoś podpierdzielił, a w zamian postawił rozjuszonego męża blondynki. To dla Parysa za wiele i podaje tyły. Co powoduje kolejne zamieszanie. Na koniec Legolas postanawia wrócić do korzeni, porzuca miecz, a bierze się za łuk... Kto się łucznikiem narodził nie umrze skowronkiem, czy jakoś tak... We wszystkich zapala się płomyk nadziei... Jeszcze wiecej patetycznych rozmów. Szczęśliwy, wydupczony elf strzela gdzie popadnie, w tym w chłopaka kuzynki. Znów mu wszyscy wybaczają (!). Koniec. W międzyczasie po planie snuje się brat Pitta. Rozwala Trojany i Hektora, prowadzi dużo podniosłych rozmów i szuka brata. Jednak do końca filmu Pitta nie znaleziono. Trudno więc mówić o happy endzie. Uff, dobrze że nie zekranizowali całych 10 lat...

Kategorie: ,

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.