***
12 July 2004
No i co, że, kurwa, boli? Będzie, jak ja chcę. Choćbym miała wyrwać sobie ten pieprzony kręgosłup z pleców! Przepraszam za ton, ale ja już nie mogę... To tak potwornie boli... -------------------------------- OK, już mi lepiej. Wypłakałam się pod prysznicem, zrobiłam gorącą herbatę, porozmawiałam z Elminem, jest dobrze. Pora skończyć z mazgajeniem. Plecy pobolą i przestaną, nie pierwszy raz coś mnie boli i nie ostatni. W środę znów się zaprawię i znów będę ledwo chodziła, ale przecież wiem, co robię. Anka chyba też wie, co mi robi. A efekty są widoczne nawet już teraz. -------------------------------- Wracam do pracy. Active czeka, dziś noc w plecy, hehe... A Ona dziś była piekna. W tej szarej, spoconej bluzie i rozciągniętych spodniach - po prostu piękna. Szkoda, że znów odległa...