Kwiecień mija
22 April 2016
Dni mijają jakoś tak szybko. Wstaję wcześnie, pracuję, znów coś dopinam, załatwiam, uciekam na wieś i już wieczór.
Uczę się odwróconego życia. Pracy rano, załatwiania i rozrywki popołudniami. Tak wiem, to normalne życie innych ludzi, ale ja nie lubię tak.
Lubię kawiarnie, gdy nikogo nie ma. Puste parkowe alejki. Zakupy bez tłumów, powolne, nieśpieszne. Czas dla siebie.
Myślę, że wrócę do tego wkrótce. W końcu mogę, nikt mi nie każe pracować od 8 do 16. Nikt mi nie każe pracować w domu. Mam pseudowolność na luźnej smyczy.
Życie jest dziwne.