A ja kocham jedzenie
01 July 2004
Tak sobie czytam i się dziwię. Ja chyba stara jestem. Czytam sobie blogi dziewczyn, przypuszczam że wiek tak 16-19 lat, i mnie przerażenie i fascynacja ogarnia. Ja też taka byłam? Są na dietach, walczą o wymarzoną wagę. Nie wiem, ile z nich na serio, ile dla zabawy lub dlatego, że koleżanki, no to ja też. Nie wnikam. Większość z nich nie potrzebuje. Piszą swoje wymiary i kg, i są to wymiary ładnych, zgrabnych dziewczyn. Dziewczyn, z idealnymi figurami. A one się głodzą, wpadają w depresję, nienawidzą siebie. I tak czytając dochodzę do wniosku, że to nie waga jest problemem, ale psychika. To kompleksy z innych pól wyładowywane w odchudzaniu. Zaczynam rozumieć mechanizm anoreksji. Im nie można pomóc, tak myślę. Może w końcu rodzina zwróci uwagę, ale organizm już dostanie w dupę. A wszystko zaczyna się od lenistwa. Bo wystarczy ruszyć tyłek z kanapy lub sprzed komputera i iść poćwiczyć. I zniknie i cellulitis i tłuszczyk z brzucha. Ale przecież łatwiej po prostu przestać jeść...