Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

Choroba i refleksje

07 October 2004

Dzielnie znoszę przymusowe uziemienie. Wszyscy wiedzą, że choruję, wszystkim się żalę i wogóle biedna jestem. Zaczynam rozumieć, czemu to robią mężczyźni - tak jest o wiele zabawniej! Tylko mnie wkurza pogoda za oknem, bo przecudna. I wkurza mnie komputer, bo pracować muszę. I muzyka też mnie wkurza, bo przypomina Active, a ja z ćwiczenia wyłączona conajmniej do poniedziałku. I jeszcze mnie wkurza temperatura, bo raz jest 37 a raz 38 - ani to dużo ani mało :/ Wracam czytać Pratcheta, on mnie nigdy nie wkurza :)
-----------13:28:00-------------

Kiedy zaczynałam poznawać fitness, byłam zafascynowana. Patrzyłam na Ankę i chciałam być tym, kim Ona jest. Myśl, że może kiedyś uda mi się to osiagnąć, dodawała mi zapału. Myślałam sobie: "O tak, być instruktorką, to musi być wspaniałe. Uczyć, pomagać, dawać ludziom radość i robić to, co się kocha." Potem los dał mi szansę zostać kimś więcej, niż klientem. Robiąc stronę dla Active'a miałam szansę poznać oba światy: klientów i instruktorów. Poznałam Actviemaniaków i poznałam Agnieszkę Czajkowską. Byłam ostatnio na rozmowie z Agą. Wesoła, zapracowana, wciąż tryska pomysłami. A jednocześnie widać, że jest niewyspana i zmęczona, sama mówi, że najchętnej by uciekła chociaż na parę dni. Prowadzenie klubu to wcale nie jest łatwa sprawa, niekiedy nie można tego powierzyć innym, trzeba być. Trzeba myśleć o sponsorach, reklamie, imprezach, klientach i pracownikach... I ja jej się nie dziwię, że jej się nie chce prowadzić zajęć, że daje się wykazać innym. Czasem nie można się zmusić do robienia tego, co się kocha. Z drugiej strony - to jej praca. Z tego żyje i się utrzymuje, sama to stworzyła. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. A jednak, gdy słyszę jak planuje coś, co jest jej z jednej strony potrzebne, a z drugiej ma sprawić przyjemność klientom, a potem słyszę narzekania tych klientów, jest mi głupio. I chyba powinnam być wdzięczna losowi za to, że pozwolił mi zobaczyć oba światy, bo dużo się nauczyłam.

  • Lekcja nr 1 - Każdy medal ma dwie strony.

  • Lekcja nr 2 - Inaczej postrzegamy siebie my, a inaczej postrzegają nas inni.

  • Lekcja nr 3 - Ludzkie zdanie zmienia się jak pogoda za oknem.

  • Lekcja nr 4 - Nigdy wszystkich nie zadowolisz.

  • Lekcja nr 5 - Ludzka wdzięczność jest ulotna.

  • Lekcja nr 6 - Bycie instruktorem to cholernie niewdzięczna praca. Robienie czegoś dla kogoś, to cholernie niewdzięczne zadanie.

Takich lekcji było więcej i dobrze je zapamiętałam. I poważnie się zastanowię zanim zostanę instruktorką. Bardzo poważnie...

Kategorie: ,

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.