...
19 October 2004
Muzyka, sztanga, szaleństwo, wariackie tempo, wariacka ilość powtórzeń. Radość w oczach Anki, chochlikowaty uśmiech Agi. Spocone dłonie, dzika radość. Wycisk. Taki, że brak słów. Tego się nie da opisać. Drżenie mięśni. "Najfajniejsza była rozgrzewka. Bo jej nie było." "Kogo nie było?" "Rozgrzewki!" Śmiech. Hoover. Wreszcie. Jejku, jak ja to kocham. TO JEST TRENING DLA TWARDZIELI!!! POMPUJEMY AŻ PADNIEMY!!! Kocham. Ponad wszystko. Drżą mi mięśnie i brak mi słów...