Małe a cieszy
01 February 2005
Przyjechała do mnie sztanga. Śliczna. Czarna, z czerwonymi śrubami. Miodzio. York Magic Bar się to cudo nazywa i waży 18 kg w komplecie. Nic strasznego, milusio rzekłabym nawet. Jestem w siódmym niebie. Macham sobie. Znaczy machałam, bo teraz ledwo rączkami ruszam. Szczęśliwa jestem jak świnia w deszcz. Hmm, step by mi się jeszcze przydał, bo pompek na triceps nie mam jak robić... Yyy, to ja już pójdę... pomachać sobie... BTW. Mam nowe portfolio Usagi.pl :).