Nie panikuj
14 June 2005
Wróciłam. Teskniliście? Ja tak. Nagle przychodzą człowiekowi do głowy tysiące myśli i rzeczy, które mógłby opisać. I na odwrót, gdy można, myśli uciekają jak stada srebrnych rybek. Otworzyłam przewód. Stresujące przeżycie - odjęło mi chyba z pół roku pracy serca. Bronili mnie ci, których nie podejrzewałam. Załatwił mnie ten, którego byłam pewna, że to zrobi. Ale spotkałam mnóstwo przemiłych ludzi. I tematycznie ukierunkowanych. I poczułam się pewniej. Wiecie co? Czasem lubię tę moją zapyziałą uczelnię, tych moich zaganianych profesorów i ten mój niewielki pokoik, który dzielę z trzema osobami. A mój prof. był chyba bardziej przerażony niż ja. Razem cieszyliśmy się jak dzieci. To tak w skrócie. Kolejny słupek graniczny za mną. A tak poza tym... Lubię zapach kawy, i jej kolor, gdy po dodaniu mleka kołuje w procesie łączenia. I jeszcze lubię jak cukier opada na dno, gromadami kryształków. Zmęczona jestem umysłowo. Mocniejsze barwy ranią moje zmysły. Ale "Autostopem..." wjechało do kin, moje kochane "Autostopem...". Odpocznę - bo tam nie wolno myśleć.