Shadow and dust
20 September 2005
Czasem trzeba powiedzieć sobie 'Dość'. Odwrócić się od swoich lęków i odejść. Nie stawiać im czoła, po prostu znaleźć sposób na ich obejście. Ale niekiedy się nie da. Ostatnie parę miesięcy szukałam obejścia. Dziś postanowiłam skonfrontować je z rzeczywistością. Chyba nie ma nic gorszego, niż strach - nie przed czymś znanym, ale przed wszystkimi tymi rzeczami, które mogą się zdarzyć, choć nie muszą. Przed wszystkimi tymi rzeczami, które powstają w ludzkiej głowie. Miałam już dosyć walki z wiatrakami. Dosyć ucieczki przed Anką, Mitsu, klubem i sobą. Więc poszłam tam - poszłam stawić czoła potworowi. Trzygłowej hydrze zwanej zazdrość, obojętność, nieudolność. Poszłam opancerzona w resztki pewności siebie, w resztki tego, co kocham, w ostatki nadziei, aby zwyciężyć lub polec, ale przestać się wreszcie szarpać. Czy muszę pisać, że żadnego potwora nie było? Że tak naprawdę nie zmieniło się nic, odkąd Mitsu została studentką Activa? To tylko ja się zgubiłam wśród swoich obaw. Chyba wreszcie pora przestać uciekać. Chyba pora się wreszcie odnaleźć.