Fajna dziewczynka
20 October 2005
Fajna dziewczynka jestem, wiedzieliście? Ja się dowiedziałam dzisiaj przy okazji bycia obdarowaną cukierkami. I to tylko dlatego, że wstałam w środku nocy o godzinie 8:00 i pojechałam na uczelnię zmywać naczynia. Koleżanki mnie musiały przy tym reanimować kawą z 3 litrów wody i 12 łyżek Nescafe i dokarmiać babeczkami kokosowymi z kremem. Ale fajna dziewczynka jestem, tylko nieprzytomna bladym świtem. Dobrze, że nic nie zbiłam przy okazji, bo pewnie by mi kazały te babeczki oddać. Wróciłam do domu i poszłam spać. Niejasno kojarzę Mitsu przy kompie. Musiała być, bo mój bałagan na biurku powiększył się o żelki Haribo. Pysia jest teraz jedną wielką żelką. Mroziu był i wyszedł, to wiem, a potem wrócił. Podobno mi coś mówił o kredycie, ale i tak musiał powtórzyć. Zapadam w sen zimowy i tyle. I to nie jest żart. Ruszać mi się nie chce i efekty Weidera diabli wzięli już kompletnie. Jak dojem po Pysi resztki żelek, to tkanka tłuszczowa powinna mi starczyć do wiosny... Jutro mam pierwsze zmywanie dokładnie w południe... Przynajmniej się wyśpię...