Takie sobie spostrzeżenie
29 January 2006
"Błogosławieni ubodzy duchem, bowiem to ich jest królestwo niebieskie" Borowinka ma dziś swój wielki dzień - chrzciny. Z przerażeniem myślę, że mam znów siedzieć w kościele i robić za manekina. Wszyscy wstają, ja wstaję, wszyscy siadają, no to ja też. Zero sensu, zero wyższych uczuć. Pacynka na uroczystości przyjaciół. Jedyna ateistka w grupie. No ale im zależy, więc i mnie też. Religia jest dla mnie czymś jasnym i zrozumiałym. Niestety pojmuję ją raczej odmiennie niż większość i większość mogłaby się poczuć moim pojmowaniem religii urażona. Gorzej, że obserwując większość, tylko utwierdzam się w swoim pojmowaniu. Dla odmiany hipokryzja jest dla mnie pojęciem nie do pojęcia. Nie rozumiem, jak człowiek rozumny może zaprzeczać faktom i wierzyć w swoje zaprzeczenia. Tak samo, jak może bezmyślnie powtarzać słowa i nie zastanawiać się nad ich sensem?