My Number One
21 February 2006
You’re my lover undercover You’re my sacred passion and I have no other Kiedyś, w podstawówce jeszcze, do mojej klasy przyszedł psycholog na pogadankę. Zrobił nam wtedy test. Jedno z pytań brzmiało: kto jest Twoim idolem, a ja napisałam, że nikt. Miałam potem z tego powodu pewne nieprzyjemności, psycholog mi nie wierzył, nauczyciele byli urażeni, rodzice zdziwieni, ale dla mnie nie do pomyślenia było, że ktokolwiek, postać literacka lub historyczna, artysta lub polityk, ktokolwiek mógłby być moim idolem. Już wtedy uważałam, że ludzie nie są godni, by być wyroczniami w moim życiu. Sama sobie sterem, żaglem i okrętem... Sama. You are the one You’re my number one The only treasure I’ll ever have A jednak mnie uwiodła. Ona i to, co kocha. Nagle na moim pustym niebie ideałów, pojawiło się światło i nie chce zgasnąć. Uparcie trwa, świeci, przyciąga wzrok i denerwuje jasnością. Dla kogoś, kto tak jak ja zawsze odczuwał wszystko przez zimną mgłę cynizmu i z pozycji obserwatora, ta jej pasja jest jak magnes. No i co z tego, że uciekłam? Co jest warta ucieczka, jeśli się nie powiodła? Drażni mnie to. Drażni, bo jest zaprzeczeniem całego mojego dotychczasowego światopoglądu. Klockiem układanki, który nie pasuje do reszty, przez co cały obrazek wygląda nieprawidłowo. Ale nie potrafię z tego zrezygnować. Po dzisiejszym stepie po prostu to wiem. You’re addiction my conviction You’re my passion, my relief, my crucifixion.