Miłość
30 April 2006
Czasem o to chodzi... O to ciepło kołdry i ciała, gdy budzę się ze snu... O miarowe mruczenie kota obok na poduszce i miękkość jej futerka. Wyciagam dłoń, dotykam, a ona z pomrukiem odwraca się na plecy i fika łapami. Dziesięć lat razem i co rano patrzę zaskoczona, jak cudownym jest stworzeniem. Nie wiem, czym jest miłość. Przywiązaniem, troską czy decyzją. Miłość do niej jest ściskającym serce strachem, że kiedyś jej zabraknie. Przerażeniem wyciskającym łzy z oczu i szeptem: zostań, zostań, zostań. Ona żyje przeze mnie, ja dla niej zdecydowałam się kiedyś zostać. Jesteśmy związane życiem. Bez niej z mojego świata zostaną tylko okruchy. Na razie mruczy co rano i fika łapami. Jestem szczęśliwa.