Genialna
12 May 2006
Skromnie mówiąc, jestem genialna. Tak w ogóle i w szczególe. Po prostu sama siebie podziwiam i nie rozumiem, czemu jeszcze na Placu Grunwaldzkim nie stoi pomnik ku mej pamięci.
A genialna jestem, bo zrobiłam wczytywanie z pliku do bazy. I nawet działa! I jeszcze dlatego, że przewidziałam całą fabułę Mission Impossible 3, z dokładnością do sceny reanimacji. Niemożliwe? Ależ co to dla mnie! Swoją drogą stracone 11 zł, mogłam sobie kupić na przykład zestaw foremek do pieczenia ciasteczek. Ten co widziałam: 9.99 zł, byłabym 1 zł i 1 grosz do przodu.
No nic to. Nawet geniusze popełniają pomyłki. O, i jeszcze jestem genialna, bo zrobiłam sobie dziś na obiad kaszę z rodzynkami. Sama! I dlatego, że umiem sobie elegancko obwiązać kolano wcale nieeleganckim bandażem. Co i tak nie pomaga, nadal napier..., khem, bardzo boli.
A wiecie, co jest we mnie najgenialniejszego? To, że wiem, kiedy piszę bzdury. I że lepiej kończę niż zaczynam. ŁUP! Z hukiem, Proszę Państwa. OW! I z jękiem.
P.S. Głupie kolano.