Wyjazdy
12 October 2016
Jak mnie to wkurwia. Ta zależność od innych, to ciągłe czekanie, aż inni nadgonią.
To, że to ciągle ja ląduję na pozycji siły napędowej - jakbym tylko ja czegoś chciała, jakby faceci wokół mnie po prostu robili mi łaskę.
Czemu to ja muszę proponować? Czemu to ja muszę wychodzić z inicjatywą?
Kurwa!
I tylko zawsze słyszę: może pojedziemy tu, może pojedziemy tam... I na tym słyszeniu się kończy.
I tak ze wszystkim. Słynne "trzeba by...".
To jakieś kurwa przekleństwo.