Powrót
20 April 2021
Wróciliśmy. I wszystko jebło.
Nie witała mnie w drzwiach. Nie spała w nogach, gdy czytałam na kanapie. Nie ma jej, gdy wychodzę na balkon.
Jutro będą 4 miesiące, a ja beczę non-stop.
Tam w górach było ok, bo jakbym zaczynała od nowa. Wróciłam tutaj i wszystko jest po staremu, dokładnie tak samo jak zawsze. Tylko nie ma Avy.
Nie chce mi się pracować. Mam ochotę zlikwidować konto na Instagramie, bo bardzo potrzebuję coś zniszczyć. Najlepiej wszystko.
Przeglądam zdjęcia z gór, wczoraj wzięłam aparat z nowym obiektywem do parku - jestem w tym coraz lepsza, tyle, że nie wiem, po co. Przychodzę do domu, zgrywam je na kompa i... po co?
No właśnie. Po co?