...
29 June 2011
Choruję sobie. Po troszeczku. Pobolewają mnie nerki, czuję się słabo.
A życie nie przystaje ani na moment. Recenzje prac, sesja, wnioski o nowe kierunki, strony internetowe...
Cholerne pomidory na balkonie złapały grzyba, Ava dobiła resztę. W bazylię wlazły mszyce. Poziomki dogorywają. Siatka nadal nie wisi. Szlag mnie trafia z tym balkonem, z tą moją durną niemocą decyzyjną i destrukcyjnym kotem.
Jestem zmęczona i zniechęcona - i nie wiem, na ile to wynik choroby, a na ile własnego użalania.
A Mroziu? Mroziu ma swój komputer.
Cóż za niespodzianka.