Farewell
04 August 2006
On umiera. Niespokojnie, męcząco. Wcześniej miałam ochotę go rozszarpać z wściekłości, że nam to robi. Teraz chce mi się płakać. Tysiące pytań. Brzydkich, egoistycznych. Czy zdaje sobie sprawę z tego, że umiera? Czy się boi? Czy w tym otumanionym mózgu istnieje jeszcze świadomość tego, co się z nim dzieje? Czy rozumie, że mogłabym go zabić z nienawiści za to, że odchodzi i nas zostawia?!
Nie chcę, żeby umarł. Nie chcę tego i nie chcę tego tak. Nie w ten sposób, nie w tym momencie, wogóle! Miałam mu pokazać mieszkanie, pokój, do którego sam wybrał kolor. Miałam pokazać mu dyplom doktora, opowiedzieć o wycieczce do Chin. Do cholery, dlaczego on mi to zrobił?!
Ciągle mam wrażenie, że nagle mętne oczy nabiorą blasku i okaże się, że sobie z nas zażartował. Tak po prostu, hahaha, głupi kawał. A on leży na tej kanapie, coraz słabszy i coraz mniej świadomy.
Jutro wyjeżdżam. Nie wiem, po co. Cieszyłam się na urlop, a teraz żałuję. Jakby moja obecność mogła coś zmienić. Jakbym mogła odmienić los. Czy on wogóle mnie jeszcze poznaje?
Letting it all end like this with just a single word of 'Farewell...' Fills me with sorrow.
Saikano - The Last Love Song on The Planet