Historia jednej miłości
12 April 2006
Była objawieniem. Stała w cieniu i wyglądała jak marzenie. Każda szybka, uchwyt, rysunek drewna szeptały - weźcie mnie. Zakochaliśmy się w niej bez pamięci. Zaplanowaliśmy idealny układ. Ona, w centrum naszego mieszkania. Dostała swój kąt, swoje miejsce, właściwie całą ścianę. Miała być duszą tego domu, rozjaśniać nasze serca. Artycja XV Dobra. Aż do wczoraj. Była jak cios prosto w serce. Stała wyeksponowana i wyglądała jak marzenie. Każda szybka, uchwyt, rysunek drewna szeptały - jestem dla Was stworzona. Zawładnęła nami kompletnie. Dopasowała się do naszego układu. Ona, w centrum naszego mieszkania. Jej szlachetny kolor wypełnił kontrastem ścianę. Mogłaby być duszą tego domu, nadawać mu charakter. Insygnata XIV Dumna. Olcha czy wiśnia? Olcha czy wiśnia? Olcha czy wiśnia? Krećka dostanę przez tę kuchnię! A tak na marginesie: jakże niestali jesteśmy w swoich uczuciach!