Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

Lie-to-myself

21 January 2006

Pralka znów w rozsypce, whatever. Zostałam skrytykowana przez osobę, która odwiedziła mój blog jednorazowo, ale już mnie poznała na tyle, żeby oceniać. Nie mam pretensji do tej osoby, w końcu jest człowiekiem. A ludzie lubią być wyroczniami w sprawach innych. Zauważyliście to? Uwielbiamy się wypowiadać, oceniać, radzić. Wymądrzamy się na cudzych blogach tworząc radykalne opinie, próbując narzucić nasz punkt widzenia, zmienić czyjeś życie. A czemu nie swoje? Czemu nie potrafimy w ten sposób podejść do swoich błędów? Czemu zawsze znajdujemy dla siebie wytłumaczenia, ale dla innych jesteśmy tak bezlitośni? Pratchett nazwałby to pewnie lie-to-myself - okłamywanie samego siebie, ale w znacznie szerszym aspekcie. Chronimy się w ten sposób przed światem i sobą, bo ludzkość nie może żyć bez drobnych kłamstw. Problem pojawia się jedynie wtedy, gdy lie-to-myself staje się sposobem na wszystko, a kłamstwa przez nie produkowane stają się zbyt duże. Jedna notka i zostałam oceniona jako ta zła. Jedna na 689 wszystkich zapisków, w których o dziadkach było wiele napomknień. Krytycznych i nie, bo przez 10 lat wspólnego mieszkania różnie nam się układało. Teraz układa się źle. Odrzućmy lie-to-myself. Część z tego jak się układa, to moja wina: jestem zmęczona, zestresowana i niecierpliwa. Ale nie tylko moja. Kolejne wielkie kłamstwo? Mit, że ludzie starzy są bez winy i wad, bo są starzy. Starzy ludzie to młodzi ludzie, którzy przeżyli życie. Mają tak samo wady, jak wszyscy. Mogą być złośliwi, małostkowi, zawistni. Mogą być głupi i przemądrzali. Starość nie eliminuje wad, a jedynie je nasila. Moi dziadkowie mają spory udział w tym, że jest źle: niewdzięczność, egoizm i zakłamanie. Z wiekiem nie stajemy się ideałami i przestańmy okłamywać siebie, że jest inaczej. Odrzućmy pozory - blog jako twór subiektywny zawiera tylko to, co bardzo mocno dotyka. Więc będzie o kłótniach, awanturach, niedobrych emocjach. Będzie o tych sprawach, o których nie zawsze mogę powiedzieć, bo gdzieś je muszę odreagować. Będzie przerysowany i nie będzie w nim nic na temat planowania z babcią świąt, rozmów porannych czy żartów. Bo tak wygląda codzienność, o codzienności się nie pisze. Tym, którzy mnie odwiedzają regularnie, chciałam podziękować. Tak po prostu, za nieocenianie, za zrozumienie a może nie, ale przede wszystkim za to, że chce im się mnie poznawać krok po kroku, nie na podstawie jednej notki. UPDATE -------------------------------- A tym, którym się nie podobam, którzy nie mogą mnie polubić, nie mogą zaakceptować tego, kim jestem, mówię do widzenia. Bo nie piszę tego bloga pod publikę ani dla szerokiego ogółu, tylko dla siebie. Lubię przelewać myśli, uczucia na papier, a czasem po prostu składać słowa bez sensu. Nie zastanawiam się, jaki obraz siebie tworzę, bo mnie to nie interesuje. Egoizm, egocentryzm? Na pewno, ale co z tego? Nie jestem w końcu nikim ważnym, więc mogę sobie być kim chcę. Nie piszcie mi komentarzy, w których mnie obrażacie - wykasuję i zapomnę, po co tracić energię? Czujecie się w misji uświadomić mi moje błędy? Ja znam swoje błędy i nadal będę je popełniała: te same lub inne, bo na tym polega nauka. I zamiast analizować moją psychikę, zanalizujcie swoją - czy rzeczywiście jesteście tacy idealni, żeby mówić innym, jak mają żyć.

Kategorie: ,

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.