Panta rei
28 October 2005
Ja chyba skasuję tego bloga. Dwa lata pisania i w sumie nic się nie zmienia. Mroziu, uczelnia, fitness i strony. Jedyne co ulega zmianie, to środek ciężkości. Chwilowo opiera się na najdroższym facecie, więc teraz kolej, żeby przeszedł na uczelnię. A potem co? Jak już wszystko było i nihil novi? Coraz mniej emocji, coraz więcej beznamiętności. Mój kochany Augustynie, wszystko płynie, płynie, płynie. A ja stoję w miejscu i ani w te, a nie we wte. Dwa lata bez widocznych zmian. Pełne zmian znaczących, ale niewidocznych. What a shame.