Lubię góry. Ciężar plecaka i równy rytm kroków. Krople deszczu na skórze i drzewa. Podróże, sushi i moją kuchnię. Kocham koty. Dobrą książkę, półsłodkie wino. Leniwe popołudnia. Moją pracę.

Chciałabym być jak Esme Weatherwax, bliżej mi jednak do Agness Nitt - ona miała swoją Perditę, a ja mam moją Usagi...
Powrót

Ice, ice, baby

22 August 2005

Tym razem droga zawiodła nas aż do Lubienic - małego miasteczka 30 km za Gorzowem. Sielankowa atmosfera owiała nas już na maleńkim rynku, kompleks zamkowo-ogrodowy zaskoczył, lasy zauroczyły obietnicą grzybów, a dwa piękne jeziora dopełniły czaru. Obiad w niwielkiej restauracji sprawił, że dotknęłam bram Raju. A w drodze powrotnej zahaczyliśmy o Chojnę. Rok temu też tam trafiliśmy przypadkiem. Dzień był również upalny, powietrze wpadające przez otwarte okna samochodu dawało lekkie orzeźwienie. Mały park kusił kolorową mozaiką cieni i plam słonecznych, kusił, aż się zatrzymaliśmy. Podobnie teraz, jednak bogatsi o tę wiedzę z poprzedniej wizyty. Były tam, znów upajały, rozmarzały, pobudzały zmysły. Ich smak, ich zapach, już nieodmiennie skojarzony z sierpniowymi upałami i polami falującego zborza. Z senną atmosferą małych miasteczek, których niewielkie kamieniczki emanują ciepłem, spokojem i sennym bzykaniem owadów. Brzoskwiniowo-śmietankowe - najlepsze lody pod słońcem.

Kategorie: ,

Dodaj komentarz

Aby wysłać komentarz należy wypełnić wszystkie pola oznaczone gwiazdką *.

  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL
  • Ava gardner Agpamis*PL

Archiwum

Dodaj do czytnika Google

Copyrights ©Usagi.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody Usagi.pl zabronione.