Incomplete
19 July 2005
Ta notka jest pisana dla pieniędzy. Żartuję. Fajnie by było, gdyby ktoś mi za te wyn(at)urzenia płacił, ale obawiam się, że są za mało kontrowersyjne lub choćby tematyczne. Ta notka jest pisana dla mnie. Dla takiej jednej, której się nie chce dorastać. Która patrzy na zdjęcie "na Chińczyka" i uśmiecha się głupio. Którą przechodzą dreszcze od całowania po szyi i która boi się nurkować, choć uwielbia latać. Dla mnie, pokręconego stworzenia, które nagle pokochało kolor pomarańczowy i mogłoby zatonąć w iskrach pewnych oczu. I które tańczy, chociaż nie umie i uśmiecha się całą sobą. Słucham "Incomplete" i czuję się... niekompletna. Tak właśnie. Coś tam sobie nuci w środku, co nie do końca należy do mnie. Ale niech tam. Z rozpędu do kompletowania świata o mało nie przygarnęłam pieska. Taka mała, bojowa kulka po prostu rozłożyła mnie na łopatki słodyczą. Pyśka przechodząca gwałtownie ze stanu zaspanej kotowatości do stanu nastroszonej szczoty ryżowej przywołała mnie do porządku. No tak, sama nie jestem. Brzydko z mojej strony, egoistycznie, że aż "A fe!". Dziękuję samej sobie za notkę. Dobra robota, aż się wzruszyłam. W rozczulaniu nad sobą jestem mistrzynią. "I’ve tried to go on like I never knew you I’m awake but my world is half asleep (...) But without you all I'm going to be is INCOMPLETE Backstreet Boys: Incomplete"