29 March 2019
Zabawa na Instagramie popchnęła mnie w kierunku dziwnie kreatywnym. Najpierw zaczęłam inaczej patrzeć na zdjęcia, obecnie wpadłam na kretyński pomysł, żeby nosić ze sobą aparat niemal wszędzie.
Czemu kretyński? Bo to cholerstwo waży tonę.
Pożądliwym okiem patrzę na bezlusterkowce, bo ważą mniej. Z drugiej strony równie mocno marzy mi się Nikon z pełną klatką i Nikkorem 24-70 f/2.8. W obu przypadkach ceny powalają.
Zdrowy rozsądek wciąż jeszcze wygrywa.
Ale Instagram wciąga.